ksiegowosc

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.



Artykuł Dodaj artykuł

Z małej kropli duży deszcz – czyli uwaga na długi za telefon i Internet

Konieczność pracy zdalnej, zmusiły wszystkich do komunikowania się przez telefon i do wirtualnych spotkań.

Lockdown spowodowany pandemią Covid-19 oraz co jest z tym związane – konieczność pracy zdalnej, zmusiły wszystkich do komunikowania się przez telefon i do wirtualnych spotkań. Po wybuchu korona-kryzysu przeszło połowa z nas (56,5%) przyznała, że sięga po telefon zdecydowanie częściej oraz więcej czasu spędza w sieci (54,3%)[1]. Co było do przewidzenia, w efekcie wzrosły nasze rachunki za te media, a jak pokazują badania, te akurat nigdy nie były priorytetem, jeśli chodzi o kolejność uregulowania różnych rodzajów opłat. Koronawirus jeszcze pogorszyła tę kwestię. Jak pokazują dane przedstawione w raporcie Intrum[2], aż 62% konsumentów w naszym kraju uważa, że ich dobrobyt finansowy pogorszył się w wyniku pandemii[3], co w praktyce oznacza, że niektórzy z powodu zmniejszonych dochodów muszą podejmować decyzję, które rachunki opłacą najpierw. Z kolei jak wynika z analiz BIG, opóźnianie jakichkolwiek płatności w trakcie pandemii zadeklarowała blisko 1/3 badanych. Najwięcej z nich (16 proc.) dotyczyło przełożenia na później zapłaty za telefon i Internet[4].

– Takie postepowanie może wydawać się nieszkodliwe, bo przecież w tym przypadku mówimy o stosunkowo małych sumach. Warto jednak wiedzieć, że nawet takie pozornie niewielkie zobowiązania, z którymi zalegamy, wpływają na nasze finanse osobiste. W konsekwencji mogą być początkiem poważniejszych problemów finansowych – „spirali długów” – tłumaczy Agnieszka Jarmołowicz, ekspert Intrum. Danie nie kłamią – Polacy zalegają już ponad 1,30 mld zł i mowa tu tylko o rachunkach za telefon i Internet.

Zapłacę później

Polacy chętnie korzystają z telefonu i Internetu, jednak zdecydowanie mniej entuzjastycznie podchodzą do opłacania rachunków za te media. W ciągu II kwartału tego roku wartość nieopłaconych faktur zwiększyła się o 138,5 mln zł i wzrosła do kwoty 1,31 mld zł, a liczba dłużników wzrosła o prawie 33 tys., do niemal 367 tys. osób! Średnia zaległość w tym przypadku dochodzi już do 3,6 tys. na osobę[5].

Z jednej strony te dane nie są zaskakujące, ponieważ jak pokazuje wspomniany specjalny, covidowy raport Intrum ECPR 2020, aż 71% badanych potwierdziło, że z powodu pandemii dochody ich gospodarstwa domowego zmniejszyły się. To powoduje, że konsumenci stają przed wyborem, które zobowiązania opłacić jako pierwsze, a które będą musiały poczekać. Problemy finansowe konsumentów wpływają negatywnie na terminowe opłacanie rachunków. 35% z nas przyznała, że po zrobieniu wszystkich opłat, rzadko ma wystarczająco dużo pieniędzy, by wystarczyło do końca miesiąca. Jednak czy unikanie zapłaty wspomnianych rachunków można tłumaczyć tylko trudną sytuacją życiową?

– Niestety trzeba również przyznać, że Polacy zobowiązania za telefon i Internet traktują zdecydowanie mniej poważnie niż zapłatę czynszu czy kolejnych rat kredytów. Może nam się wydawać, że niezapłacone rachunki dość szybko będziemy w stanie uregulować, gdyż nie są to przeważnie duże kwoty. Należy jednak pamiętać, że nawet kilka miesięcy zwłoki, może dać w sumie sporą kwotę, którą przyjdzie nam w końcu zapłacić. A to może okazać się niemałym obciążeniem dla naszego budżetu i być może nawet pierwszym krokiem w kierunku zadłużenia, które będziemy spłacać kilka lat. Zresztą konsekwencji jest więcej. Z powodu takich niezapłaconych zobowiązań możemy zostać wpisani na „czarną listę” dłużników – zaznacza Agnieszka Jarmołowicz, ekspert Intrum. 

Warto być świadomym faktu, że przykładowo na listę dłużników prowadzoną przez Biuro Informacji Gospodarczej może trafić konsument, który zwleka dłużej niż 30 dni z zapłatą zobowiązania wobec jednego wierzyciela, o wartości już 200 zł.

– W praktyce ten okres nieco się wydłuża, ponieważ wierzyciele zgodnie z prawem zobowiązani są wysłać na 30 dni przed wpisem do rejestru dłużników wezwanie do zapłaty, w którym informują o takim kroku. I nawet jeśli teraz ten fakt nie zrobi na nas wrażenia, to może to być dużym problemem wówczas, nie tylko wtedy, kiedy będziemy starali się o większy kredyt, np. na zakup mieszkania, ale także wtedy, gdy będziemy po prostu chcieli kupić coś na raty. Wówczas bank sprawdzi naszą wiarygodność i może się okazać, że mamy problem, o którym już być może dawno zdążyliśmy zapomnieć – dodaje Agnieszka Jarmołowicz, ekspert Intrum.

Zalegają ci, którzy korzystają najwięcej

Zaleganie z rachunkami za telefon i Internet to problem, który dotyczy głównie młodszych generacji naszego społeczeństwa, osób w grupach wiekowych 18-29 i 30-39 lat. W nich co 4. konsument odpowiedział, że nie płacił na czas za telefon i Internet w związku z obawami o utratę płynności finansowej, których przysporzyła pandemia[6]. Jednocześnie to również ta sama grupa wiekowa, która z telefonu i Internetu korzysta najczęściej, dlatego to młodzi nakręcają negatywne statystyki. Na przeciwległym końcu skali znalazły się osoby po 65. roku życia, które w tym przypadku są najbardziej rzetelnymi płatnikami – jedynie 7 proc. konsumentów w tej grupie wiekowej przyznało się do opóźniania rachunku za telefon. Nie można nie zauważyć, że wynika to w dużej mierze z faktu, iż takie osoby są przywiązane do nieco bardziej tradycyjnych form kontaktu lub nie mają dostępu do nowoczesnych technologii, nie korzystają z Internetu.

Jeżeli chodzi o unikanie zapłaty rachunków za telefon i Internet, w tym „procederze” przodują mieszkańcy dużych miast. Najwięcej jest ich w stolicy – ponad 14,6 tys. osób wpisanych jest do rejestru dłużników za brak uregulowanej płatności na rzecz telekomów. Warszawski dług jest prawie dwukrotnie wyższy niż konsumentów pochodzących z Łodzi, drugiego miasta pod względem zaległości telekomunikacyjnych[7].


[1] Dane: KRD, lipiec 2020.

[2] Intrum, European Consumer Payment Report 2020. Special Edition White Paper, czerwiec 2020.

[3] EPR 2020 White Paper, Intrum, 2020.

[4] BIK InfoMonitor, Telefon w ręku, a ponad 1,3 mld zł długów za rozmowy w rejestrze, sierpień, na podstawie badanie realizowanego dla BIG InfoMonitor przez Research&grow. 

[5] Tamże.

[6] Tamże.

[7] Tamże.


Komentarze

Brak elementów do wyświetlenia.