W życiu bywa różnie, czasem trzeba zacisnąć pasa. Rachunki trzeba jednak płacić, a raty za kupno samochodu spłacać. Nie warto tego lekceważyć.
Fiskus nie uznaje bitcoin jako waluty a jako prawo majątkowe, co może być problemem zarówno dla inwestorów jaki zwykłych użytkowników tej kryptowaluty.
Kto organizował wesele, ten wie, że nie jest to mały wydatek, jeżeli chce się spełnić ambicje (swoje i rodziny!) o pięknej i nieskromnej uroczystości. A rekordowo wysoka inflacja nie ułatwia zadania. Wedding plannerzy szacują, że koszt zorganizowania wesela w tzw. w średnim standardzie na 100 gości w ciągu 2 ostatnich lat wzrósł o przeszło 30%. Jeżeli chodzi o Warszawę, koszt przygotowania takiej uroczystości kosztuje średnio 75 tys. zł[1]. Niektórzy, by zrealizować marzenie o ślubie jak z bajki, zaciągają jedno, a nierzadko kilka zobowiązań.
Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) podjął decyzję o zaprzestaniu obrony kursu EUR/CHF na poziomie 1,20, co zaowocowało gwałtownym umocnieniem helweckiej waluty. Skutki tej decyzji odczuli także Polacy, którzy spłacają kredyty w szwajcarskiej walucie. Jednak mimo wielu zapowiedzi, przez rok sytuacja tych osób niewiele się zmieniła, a problem kredytów frankowych nie został w ogóle rozwiązany.
Kurs franka szwajcarskiego w ciągu jednego dnia wzrósł z 3,54 zł do ponad 4,30 zł. W rezultacie rata kredytu w tej walucie wzrośnie o ponad 20%. Oznacza to, że jeśli ktoś przed miesiącem płacił 1500 zł to teraz rata wyniesie ok. 1800 zł.
Wtorkowa sesja przyniosła kolejny wyraźny spadek cen: akcji na warszawskim parkiecie oraz polskiej waluty.
Wakacje to czas relaksu i odpoczynku od zmartwień – przynajmniej w teorii, niestety w praktyce bywa różnie. Statystyki pokazują, że w popularnych wakacyjnych destynacjach jak Hiszpania czy Portugalia kradzież zdarza się aż 7 razy częściej niż w Polsce[1].
W oczekiwaniu na referendum w Szwajcarii w zakresie rezerw złota i w efekcie wpływu decyzji Helwetów na wartość szwajcarskiej waluty, sprawdzamy, jak przez ostatnie lata kształtowała się rata kredytu we franku szwajcarskim w stosunku do raty tego samego kredytu w polskiej walucie.
Galopująca inflacja, rekordowo wysokie stopy procentowe, a także nowe zasady wyliczania zdolności kredytowej przez banki „nakazane” przez KNF skutecznie ograniczyły dostępność kredytów hipotecznych.
Wybór odpowiedniej waluty był do tej pory jednym ze stałych elementów decydujących o warunkach kredytu hipotecznego.
Pierwsza część poniedziałkowej sesji upłynęła na polskim rynku finansowym pod hasłem niewielkiej przeceny naszej waluty oraz lekkiego spadku wartości indeksów na GPW.
Czy jest możliwe nabycie mieszkania, gdy jesteśmy najemcami tzw. TBS-ów. Najemcy lokali mieszkalnych będących w zasobach towarzystw budownictwa społecznego tzw. TBS-ów, którzy jednocześnie partycypują w kosztach budowy takich lokali – na mocy stosownych umów – z dniem 11 października 2011 r. mają możliwość kupna wynajmowanych mieszkań po cenie nie niższej od jego wartości rynkowej. Uprawnienie o którym mowa powyżej dotyczy tych lokali, które wybudowano przy wykorzystaniu kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego, na podstawie wniosków złożonych do dnia 30 września 2009 r.
Szalejąca inflacja i wciąż rosnące stopy procentowe sprawiły, że raty kredytów hipotecznych od października zeszłego roku znacząco wzrosły w bardzo krótkim czasie. Przykładowo, rata kredytu zaciągniętego jesienią 2021 r. na kwotę 300 tys. na 25 lat, wzrosła obecnie o 1250 zł[1]. To spowodowało, że wielu kredytobiorcom coraz trudniej jest udźwignąć spłatę zobowiązania.
Podwójna weryfikacja transakcji, mniejsza odpowiedzialność klienta za nieautoryzowane płatności i tzw. otwarta bankowość, to tylko niektóre ze zmian dotyczące płatności kartą czy telefonem, które zostały wprowadzone we wrześniu ubiegłego roku, wraz z obowiązywaniem unijnej dyrektywy dotyczącej usług płatniczych.
Środowa sesja przyniosła wyhamowanie akcji zakupowej obserwowanej na rynku naszej waluty we wcześniejszych czterech dniach handlu - podczas nich ceny: dolara i euro względem złotego szły w dół -, a także wczoraj na GPW.