Wraz z początkiem wiosny tradycyjnie rozpoczyna się sezon remontowo-budowlany.
Wybierasz się na wakacje? Może warto na urlop wysłać również twój kredyt? Wakacje kredytowe pozwalają na krótki czas zawiesić kapitałową spłatę raty kredytu, a tym samym rozwiązać nieduże problemy finansowe, bo na uporanie się z nimi większość banków daje nam około miesiąca.
Nadeszły upragnione wakacje. Tysiące Polaków wypoczywają nad polskim morzem, w górach lub za granicą, korzystając z tego, że znowu możemy swobodnie się przemieszczać, a życie wraca do normalności po pandemii. Płacimy za to wysoką cenę i dosłownie, bo koszty zorganizowania letniego urlopu w porównaniu do ubiegłego sezonu, w zależności od destynacji i wybranego komfortu, wzrosły nawet o 70 proc.[1].
Zgodnie z oczekiwaniami rynku Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Oznacza to, że kredytobiorcy dalej mogą cieszyć się z niskiej raty kredytu, a taki stan rzeczy pozostanie prawdopodobnie co najmniej do końca tego roku.
Chcąc wybrać najtańszy kredyt, najczęściej porównujemy wysokości raty lub całkowity koszt kredytu. Te wskaźniki wydają się w pełni oddawać atrakcyjność ofert kredytowych.
Przeciętna polska rodzina w II kwartale 2013 roku przeznaczała mniej na spłatę kredytu niż 3 miesiące temu. Wartość Indeksu Obciążenia Hipotecznego na koniec czerwca osiągnęła poziom 29,38% i była niższa o 2,26 p.p. w stosunku do marca.
W ostatnim czasie stopy procentowe zostały już wielokrotnie obniżone. Jednocześnie systematycznie zwiększa się próg wymaganego wkładu własnego.
Technologie leżą już od lat u podstaw wielu działań biznesowych. W przypadku niektórych branż, również księgowości, czas pandemii tylko przyspieszył procesy digitalizacji. Sprawił też, że na rynku pojawiło się więcej innowacji usprawniających codzienną pracę. Należy do nich nie tylko rozwój oprogramowania wspomagającego działania księgowych, ale także blockchain, roboty w biurach, sprawniejsza obsługa klientów oraz outsourcing rachunkowości.
Długi w bankach, zaległości względem telekomów i…. firm ubezpieczeniowych. Długi ubezpieczeniowe znajdują się na niechlubnej liście TOP 3 wszystkich wierzytelności obsługiwanych przez Intrum, lidera rynku windykacji. Według danych z Krajowego Rejestru Długów, dłużnicy są winni towarzystwom ubezpieczeniowym ponad 402 mln zł (w ciągu roku kwota ta wzrosła o 20 mln zł!), z czego konsumenci blisko 181,5 mln zł!. Mowa o ponad 166 tys. Polaków, którzy nie płacą ubezpieczycielom na czas[3]. Realnie to zadłużenie jest jeszcze większe, ponieważ część zaległości, te wynoszące mniej niż 200 zł, nie zostają wpisywane do KRD.
„10 tysięcy netto miesięcznie bez wychodzenia z domu!”. „Praca zdalna bez doświadczenia, wysokie zarobki”. „Zbuduj swój zespół i łatwo zarabiaj na prowizji, branża beauty. Brzmi kusząco? Dla osób szukających zatrudnienia z pewnością!
Dłużnikiem może zostać tylko osoba, która wydaje ponad stan, nie potrafi zarządzać swoimi finansami i zupełnie straciła kontrolę nad spłatą swoich zobowiązań. To mit! Wystarczy dłuższa choroba, która uniemożliwi pracę, a brak regularnych dochodów przełoży się na zwlekanie z terminową zapłatą rachunków.
Najkorzystniejszą i najczęściej wybieraną przez właścicieli firm formą finansowania przedsiębiorstwa jest leasing. Jest to nic innego jak umowa oparta o Kodeks Postępowania Cywilnego zawarta pomiędzy leasingodawcą, a leasingobiorcą – firmie bądź osobie, której zostają przekazane prawa do określonej rzeczy na określony czas.
Nawet o kolejne 3 procent może spaść rata kredytu mieszkaniowego spłacanego w złotych. Wszystko dzięki oczekiwanej przez rynek obniżce stóp procentowych.
Kredyt hipoteczny na budowę domu systemem gospodarczym, to prawie ten sam kredyt, co na zakup mieszkania. Jednak to „prawie” w przypadku tego rodzaju kredytu jest bardzo istotne. Dom Kredytowy Notus podpowiada, na co zwrócić uwagę wybierając najlepszy kredyt na dom.
Zatory płatnicze są realnym problemem polskiej gospodarki. Doskonale wiedzą o tym przedsiębiorcy – jak wynika z danych Intrum[1], już 8 na 10 firm (79%) w naszym kraju ma problem z klientami niepłacącymi na czas, a odzyskiwanie należnych im środków zajmuje aż 82 dni w skali roku! Jednocześnie 6 na 10 przedsiębiorców (62%) przyznaje, że w ciągu następnych miesięcy tylko przybędzie nieterminowych klientów, a z kolei 66% obecnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej jest zaniepokojonych brakiem wypłacalności klientów.