Wiele wskazuje na to, że rok 2024 będzie okresem wyzwań dla polskich przedsiębiorców. Co prawda obowiązek korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF) nie wejdzie jednak 1 lipca, ale to nie oznacza, że firmy mogą zawiesić proces dostosowania się do nowych przepisów dotyczących faktur elektronicznych.
Przestępcy nieustannie rozwijają swoje metody, by wyłudzać pieniądze Polaków. Jak pokazują dane CERT (zespołu specjalistów zwalczających zagrożenia w sieciach komputerowych), liczba takich prób rośnie w zastraszającym tempie.
Wydanie nowej Metodyki oceny odpowiedniości członków organów podmiotów nadzorowanych przez KNF, a także wejście w życie Ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem rozwoju rynku finansowego oraz ochrony inwestorów na tym rynku (czyli tzw. „warzywniaka”) ma duży wpływ na sprawowanie nadzoru w instytucjach finansowych. Zmiany dotknęły banki, jednostki zarządzające systemami ochrony instytucjonalnej, zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, domy maklerskie oraz towarzystwa funduszy inwestycyjnych.
W Polsce jest obecnie aż 2,66[1] mln osób, które nie radzą sobie ze spłatą zaciągniętych długów, a ich zaległości wynoszą łącznie aż 72,5 mld zł[2]. Te dane mogą przerażać.
1 lipca 2024 roku w Polsce obowiązkowe stanie się korzystania z Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF). To zmiana nie tylko w sposobie wystawiania i przesyłania dokumentów, ale też w pracy księgowych. Jednak czy KSeF oznacza koniec księgowości, jaką znamy? Czy nowy system odbierze pracę księgowym i biurom rachunkowym?
1 lipca 2023 wchodzi w życie pakiet zmian określany jako SLIM VAT 3, który przede wszystkim zakłada modyfikacje w przepisach dotyczących podatku od towarów i usług. W swoim założeniu pakiet SLIM VAT 3 ma na celu uproszczenie, ale również uszczelnienie przepisów z zakresu VAT. Poniżej przegląd najważniejszych zmian, jakie wprowadza SLIM VAT 3.
Długi w bankach, zaległości względem telekomów i…. firm ubezpieczeniowych. Długi ubezpieczeniowe znajdują się na niechlubnej liście TOP 3 wszystkich wierzytelności obsługiwanych przez Intrum, lidera rynku windykacji. Według danych z Krajowego Rejestru Długów, dłużnicy są winni towarzystwom ubezpieczeniowym ponad 402 mln zł (w ciągu roku kwota ta wzrosła o 20 mln zł!), z czego konsumenci blisko 181,5 mln zł!. Mowa o ponad 166 tys. Polaków, którzy nie płacą ubezpieczycielom na czas[3]. Realnie to zadłużenie jest jeszcze większe, ponieważ część zaległości, te wynoszące mniej niż 200 zł, nie zostają wpisywane do KRD.
Długi firm wynoszą obecnie 9,2 mld zł. Część przedsiębiorstw trafia do Krajowego Rejestru Długów już w 1. roku funkcjonowania. Zaległości „pierwszaków” sięgają 2,2 mln zł, mają je 133 podmioty. 85 z nich było notowanych za zaległości… zanim one powstały. Jednak najwięcej niezapłaconych zobowiązań mają przedsiębiorstwa wpisywane do KRD w 10. roku obecności na rynku. To aż 494,3 mln zł.
Nadeszły upragnione wakacje. Tysiące Polaków wypoczywają nad polskim morzem, w górach lub za granicą, korzystając z tego, że znowu możemy swobodnie się przemieszczać, a życie wraca do normalności po pandemii. Płacimy za to wysoką cenę i dosłownie, bo koszty zorganizowania letniego urlopu w porównaniu do ubiegłego sezonu, w zależności od destynacji i wybranego komfortu, wzrosły nawet o 70 proc.[1].
„Będę regularnie ćwiczyć. Zacznę lepiej się odżywiać. Będę wydawać mniej…”. Jak zawsze o tej porze roku wiele osób tworzy podobne postanowienia i obiecuje sobie, że wraz z magiczną zmianą daty zacznie działać inaczej niż dotychczas. W tym roku warto jednak postarać się ich dotrzymać. Szczególnie tych postanowień dotyczących finansów osobistych, bardziej rozsądnego i odpowiedzialnego wydawania pieniędzy. Dlaczego? Pandemia ograniczyła dochody prawie połowy konsumentów w naszym kraju , a niektórzy w ogóle straci źródło utrzymania.
Jak wynika z danych KRD, aż 1/3 firm z sektora MŚP wystawia miesięcznie mniej faktur niż przed pandemią.
Tegoroczna jesień i zima będą trudne dla portfeli Polaków. Inflacja wynosi już 17,2% i jest najwyższa od 25 lat.
Szalejąca inflacja i wciąż rosnące stopy procentowe sprawiły, że raty kredytów hipotecznych od października zeszłego roku znacząco wzrosły w bardzo krótkim czasie. Przykładowo, rata kredytu zaciągniętego jesienią 2021 r. na kwotę 300 tys. na 25 lat, wzrosła obecnie o 1250 zł[1]. To spowodowało, że wielu kredytobiorcom coraz trudniej jest udźwignąć spłatę zobowiązania.
Każdy z nas potrzebuje pieniędzy. Na opłacenie rachunków, na zakupy, na naprawę auta, na zaliczkę za wakacyjny wyjazd. Zazwyczaj gdy potrzebujemy pieniędzy po prostu sięgamy po fundusze zgromadzone na naszym rachunku bankowym - w dzisiejszych czasach mało kto nie korzysta z konta bankowego i operuje jedynie gotówką. Co jednak zrobić, gdy środki zgromadzone na koncie okazują się niewystarczające? Gdy chcemy poczynić dużą inwestycję albo kupić coś drogiego jak najszybciej? W takich sytuacjach można pieniądze pożyczyć.
Transakcją wymiany walut zajmują się przede wszystkim kantory, z których usług wielu z nas korzysta. Prowadzą one działalność gospodarczą, która podlega na kupnie i sprzedaży wartości dewizowych. Są to przede wszystkim zagraniczne waluty, ale także złoto i platyna.